Czarne chmury zbierają się nad Cristiano Ronaldo

I grzmi nawet Alex Ferguson.  

Choć trudno w to uwierzyć, to jednak wszystko wskazuje na to, że gwiazda Manchesteru United zaczyna nieco blednąć. I gdyby chodziło o intensywność opalenizny C-Rona, czy też połysk jego nieśmiertelnej fryzury, mogłybyśmy się jedynie cieszyć z takiego obrotu rzeczy. Niestety, sprawy dotyczą czegoś znacznie poważniejszego - gry Cristiano.

Ta - przynajmniej do niedawna - uważana była za prawdziwą wirtuozerię. Najwyraźniej jednak wirtuoz nieco zaniemógł i zamiast strzelać bramki zaczął bezładnie biegać po boisku i w prosty sposób gubić piłki. Na ostatnie wyczyny najlepszego piłkarza minionego roku nie mógł patrzeć nawet Alex Ferguson, który w sobotnim meczu z Sunderlandem posadził Ronaldo na ławce, nie szczędząc mu  przy tym gorzkich słów. - Piłkarz na takim poziomie nie może pozwalać sobie na lekkomyślne straty. Nie akceptuję tego - stwierdził szkoleniowiec Czerwonych Diabłów. - Nawet taki magik jak on nie może mieć cały czas wszystkiego. On to wie. To frustrujące i czasami się tym denerwuje - kontynuował swa tyradę sir Fergie. My jednak nie możemy pozbyć się jednej uporczywej myśli: czy aby na pewno Cristiano to wie? Coś nam mówi, że niekoniecznie.

Pochylając się jednak nad słabsza formą Ronaldo (jesteśmy pewne, że to tylko chwilowy efekt przesilenia wiosennego, tudzież przedświątecznych przygotowań / ograniczenia dostaw żelu) radzimy - zamiast zajęć fitness , które, jak widać, na dobre nie C-Ronowi wychodzą,  trochę więcej czasu spędzać na treningach, a  trochę mniej przed lustrem - efekt gwarantowany.

bint

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.