10. Owen Hargreaves
I same nie wiemy, co ładniejsze: loczki czy uśmiech piłkarza?
9. Roger Federer
Delikatne, wręcz dystyngowane fale Rogera idealnie wkomponowują się w całość wizerunku dodając mu nieco chłopięcego wdzięku.
8. Dan Lewis
Mimo, że złote loki kanadyjskiego siatkarza występującego w PlusLidze to już melodia przeszłości, ale my ciągle bardzo dobrze je pamiętamy.
7. Alessandro Fei
Kolejny siatkarz, tym razem z Włoch, pochwalić może się chyba najbardziej imponującą czupryną w zestawieniu. Jest co przeczesać.
6. Andy Murray
Fot. Andrew Brownbill AP
Fenomenu szkockiego tenisisty nie jesteśmy w stanie pojąć. No bo przecież to nie jego krzywe zęby i rachityczne ciało nas urzekają. Ale jednak- coś w sobie Andy bez wątpienia ma. Nie jesteśmy pewne czy o włosy właśnie chodzi, ale te ma całkiem ładne.
5. Mirco Bergamasco
Tego włoskiego blond rugbystę okazje miałyście cie poznać za sprawą naszego rankingu braterskiego . Uznałyśmy jednak, że śliczne złote loki warte są ponownego pokazania. I znów w wersji braterskiej - wszak loki często chodzą parami, trójkami, setkami, i tym podobne - raczej nie pojedynczo.
Co prawda nie jest to może jakieś szaleńcze afro, ale włosy Fernando, gdy tylko je zapuści, mają skłonność do dość znacznego falowania. Czujemy się zatem usprawiedliwione.
3. Ivan Miljkovic
I kto by pomyślał, że to siatkarze w głównej mierze zwojują nam ranking. No proszę. A Ivan to w dodatku jeden z tych nielicznych przypadków, w którym z loczkami na głowie nie idzie w parze delikatna, chłopięca uroda. Choć tak na dobrą sprawę, nie mamy pewności, czy to co ma on na głowie to rzeczywiście loki, czy też może efekt niezbyt częstego używania grzebienia. Nieważne.
2. Marat Safin
Zanim zaczniecie protestować, przypomnijcie sobie, że przecież włosy Marata naprawdę się kręcą . Być może przy krótkiej fryzurce tego nie widać, ale gdy tylko tenisista pozwoli im nieco urosnąć, momentalnie wymykają się spod kontroli. Choć na dobrą sprawę wolałybyśmy aby Marat nie demonstrował możliwości swoich włosów w zakresie skręcania się .
1. Bruno Senna
Jakiś czas temu radośnie ogłosiłyśmy , iż brazylijskie ciacho zawita nam do Formuły Jeden. Niestety, zostałyśmy okrutnie wpuszczone w maliny, bo Bruno ostatecznie w Hondzie, która już nawet Hondą się nie nazywa, nie pojedzie. Nie musimy chyba dodawać, jak bardzo nad tym faktem ubolewamy.
ruby blue
Mamy nadzieję, ze nie macie nam za złe nieobecności Carlesa Puyola w rankingu. Choć gracza z "Dumy katalonii" darzymy olbrzymią sympatią i szacunkiem, to jednak za ciacho go nie uznajemy i już.