A mury runa, runą, runą

Czyli Ronaldo strzela, rozwala ogrodzenie i myśli o powrocie do kadry.  

Cóż, nie ma dnia abyśmy nie pisały o Ronaldo. Wszystkich jednak, którzy już boją się otworzyć lodówkę uspokajamy - dziś wprawdzie o Ronaldo, ale nie żelowym, lecz tym z Brazylii.

Ten bowiem, mimo że ustatkować się też raczej nie ma zamiaru, jest - w przeciwieństwie do swojej portugalskiej wersji - prawdziwym pechowcem. Ledwo wrócił do gry po półtorarocznej przerwie już nabawił się kolejnej kontuzji . Na szczęście ta okazała się mało dotkliwa i nie przeszkodziła Ronaldo w zdobyciu pierwszego gola. Sukces ten - tym większy, że dał jego drużynie remis - tak bardzo ucieszył Brazylijczyka (nas oczywiście również), że wskoczył na ogrodzenie oddzielające publiczność. Niestety płot nie utrzymał słusznej wagi piłkarza wspomaganego tłumem kibiców i się runął na ziemię. Na szczęście w porę interweniowała policja zaprowadzając porządek.

Oczywiście zaraz głos zabrał trener Canarinhos, Carlos Dunga, który już myśli o powrocie Ronaldo do reprezentacji. - Zobaczcie, co mówiło się o nim jeszcze dwa tygodnie temu, a co mówi się o nim dziś. Boisko wszystko weryfikuje - mówił szkoleniowiec - Widziałem determinację w jego oczach, gdy wracał do gry. Determinację do tego, żeby pokazać, że jest wielkim piłkarzem. Zawsze nim był. W Brazylii mamy nadzieję, że nadal będzie mógł grać na wysokim poziomie, strzelać bramki i nieść radość innym - dodawał.

Oczywiście, my też mamy taka nadzieję, a póki co radość czerpiemy z pięknych życzeń, które - z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet - Ronaldo złożył życzenia wszystkim kobietom na świecie. - Życzę wiele szczęścia Marii, mojej mamie oraz córeczce. Życzę szczęścia także Milene, matce mojego pierwszego dziecka oraz ogólnie życzę wszystkiego najlepszego wszystkim kobietom na całym świecie.

bint

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.