Wybierz swojego ulubionego brzydala - część 2.

Odrażający, brudni, źli...i niesamowicie kochani. Dzisiaj druga część wyborów Mistera Horrendum - najsympatyczniejszego, najzdolniejszego, najbardziej zasłużonego brzydala. Doceńcie zasługi, oddajcie cesarzowi co cesarskie, zamknijcie oczy i głosujcie!   

Przypominamy, że zwycięzca dzisiejszego odcinka zmierzy się z triumfatorem poprzedniego w Wielkim Finale.

A oto nasi kandydaci:

1. Leo Messi - o tym, że Leo jest geniuszem z innej planety ani my nikogo, ani nikt nas nie musi przekonywać. Ale chociaż doceniamy postęp jaki dokonał się w ostatnim czasie (Nowa fryzura, występy w reklamie bielizny), to jednak do najpiękniejszych Argentyńczyk nie należy. Ale i tak dałybyśmy się za niego pokroić.

2. Marcin Gortat - nasz człowiek w NBA, nieustannie dostarcza nam powodów do patriotycznej dumy. Szkoda tylko, że wygląda przy tym jak...skrzyżowanie Shreka z wieżą z kości słoniowej?

3. Carles Puyol - oficjalnie najbrzydszy piłkarz Euro 2008 . Możecie się z tym zgadzać lub nie, musicie jednak zgodzić się z tym, że to jeden z najlepszych obrońców świata.

Fot. Bernat Armangue / AP

4. Robert Kubica - Zawsze będziemy wspominać Roberta jako łyżeczkę miodu w beczce dziegciu jaką był dzień 8 czerwca 2008. I w ogóle sam fakt, że mamy Polaka w Formule 1 napełnia nas do niego szacunkiem i wdzięcznością. Odkąd jednak zobaczyłyśmy to zdjęcie ... nic już nie jest takie samo.

5. Olivier Kahn - Legenda Bayernu, legenda reprezentacji Niemiec. Jego pożegnanie z karierą wycisnęło z nas więcej łez niż Bambi, Niewolnica Isaura i wszystkie Titaniki razem wzięte. Na szczęście nie my wymyśliłyśmy sformułowanie "Legenda o twarzy mordercy", będziemy więc je powielać bez wyrzutów sumienia.

rybka

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.