Striptiz na stadionie

Czyli to, co Ciacha zwykle lubią najbardziej .  

Tym razem miało to miejsce podczas meczu Osnabruck z Hannoverem 96, gdzie jeden  z kibiców, rozgrzany atmosferą (oraz, jak podejrzewamy, także czyś innym) zapomniał o przejmującym mrozie i postanowił w nieco oryginalny sposób spotkanie urozmaicić. Jegomość wszedł zatem na płot odgradzający trybuny, chcąc najwyraźniej zachęcić pozostałych kibiców do wzmożonego dopingu, ale zamiast zdzierać gardło zaczął się rozbierać - najpierw do bielizny, a następnie pozbył się także i jej.

Niestety, w każdej beczce miodu znajdzie się łyżka dziegciu, a w tym przypadku nawet dwie. Po pierwsze, jak to często bywa, potencjalnie miłe naszym sercom sceny rozgrywały się poza granicami naszego pięknego kraju. Na pocieszenie możemy dodać jedynie, że miało to miejsce niemalże za miedzą, czyli u naszych zachodnich sąsiadów. Po drugie, nie był to niestety ktoś kto, nawet przy bardzo poważnej wadzie wzroku, przypominałby Ikera Casillasa. Właściwie, ów śmiały kibic bardziej przypominał raczej stałego bywalca budek z piwem niż któregoś z naszych ulubionych, boskich piłkarzy albo choćby rodzimych streakerów . Cóż, niestety, nikt nie jest doskonały (wyjąwszy sportowców oczywiście) Nie zmienia to jednak faktu, że takie sceny na stadionie zawsze cieszą. Nie ustajemy zatem w nadziei, że to jedynie początek i wraz z nastaniem wiosny liczniejsze rzesze kibiców zechcą pozbyć się zbędnego odzienia, a to, jak wiadomo, sprzyja to tańcom, hulankom i swawolom, czyli stadionowej radości w czystej postaci.

bint

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.