Nikt nie chce ubrań po Peterze Crouchu

Przed przeprowadzką z Liverpoolu do Portsmouth Peter Crouch oddał swoje ubrania sieci sklepów Good Samaritan, sprzedającej używaną odzież ubogim ludziom. Mijają jednak długi miesiące, a ciuchy Petera nadal wiszą na sklepowych wieszakach, nie ciesząc się zainteresowaniem ogółu. Czemu zatem wszyscy gardzą dobroczynnością Crouchiego?  

Ciacha ukuły na to dwie  główne teorie. Być może to dlatego, że Crouchowi dorównać wzrostem jest trudno. 201 centymetrów oraz patyczakowata chudość gracza Portsmouth to osobliwe cechy dane zapewne niewielu osobnikom na planecie. Wszelkie ubrania są podobno szyte na miarę dla naszego ulubionego chudzielca. Druga hipoteza zakłada z kolei niedostosowanie się do powszechnie obowiązujących trendów - jak przyznał się sam darczyńca, w jego garderobie nie znajdziesz obcisłych, zwężanych dżinsów typu "skinny" (podobno Peter wygląda w nich na 250-centymetrowca - jakby przy tym wzroście coś jeszcze robiło różnicę),  a przecież od kilku sezonów właśnie takie spodnie to absolutny szczyt mody.

Jak by nie było, doceniamy gest Croucha, który jest w stanie pozbyć się nawet kosztownych, całkiem naszych zdaniem niezłych zresztą ubrań, byle tylko pomóc potrzebującym. My byśmy tak po prostu nie potrafiły oddać ukochanych ciuchów.

olalla

Więcej o:
Copyright © Agora SA