Borsuk sroką czyli ploteczki z okienka (transferowego)

Kiedy za oknem zimno, szaro, mróz szczypie w uszy, a śnieg w oczy prószy, trzeba znaleźć jakiś sposób, żeby się rozgrzać. Niektórzy zakładają szaliki i czapki uszanki, inni preferują herbatę z prądem, my zaś proponujemy Wam rozgrzewanie się gorącymi plotkami z zimowego okienka transferowego.  Już zresztą pisałyśmy, kto i kogo chciałby sobie zakupić na zimowej wyprzedaży, teraz zaś chcemy przyjrzeć się bliżej pogłoskom na temat losów naszych ulubieńców.  

Na przykład taki Artur Boruc. Co prawda w swojej karierze był już przymierzany do Milanu, Arsenalu, Bayernu, czy nawet Barcelony, ale włodarze szkockiego klubu ustawili mu taką cenę zaporową, że jak do tej pory na przymiarkach się kończyło. Tymczasem teraz może być inaczej i nasz ukochany Borsuk może stać się "Sroką" , czyli bramkarzem angielskiego Newcastle.

A wszystko za sprawą arabskich petrodolarów. Petrodolarów? - zapytacie zdziwione - przecież to w Manchesterze City? Tak, tak, wszystko się zgadza, bajecznie bogaci włodarze The Citizens po zakusach na Buffona czy samego Casillasa teraz ustawili sobie na celowniku Shay'a Givena, golkipera Newcastle właśnie. Miałby on przejść do City za sumę - bagatela - 12 mln funtów, ustępując tym samym miejsce w bramce "Srok" naszemu niepokornemu Arturowi. Nie wiadomo, ile kosztowałby nasz reprezentant, wiadomo natomiast, że zarabiałby połowę tego, co Given (czyli jakieś 25 tysięcy funtów tygodniowo), a więc i tak więcej niż w Celtiku.

Co prawda, właściciele Newcastle chcieliby zatrzymać Givena niemal tak bardzo, jak właściciele Celtiku Boruca, tu jednak wkraczają na scenę owe petrodolary, czy też petrofunty, wobec których trudno przejść obojętnie. Zwłaszcza, że Givenem interesuje się pewna dama i to nie byle jaka, bo Stara Dama z Turynu. Chciałaby sprowadzić Givena, by sprzedać Buffona i tym samym pozyskać środki na... uwaga, uwaga... Leo Messiego. Brzmi to już trochę mniej prawdopodobnie, ale tak czy inaczej w bramce Newcastle powstaje wakat, który zapełnić mógłby nasz "Król Artur".

Ulubiony klub Tony'ego Blaira od lat pozostaje ligowym średniakiem, aczkolwiek bycie średniakiem w najsilniejszej lidze Europy to nie żaden dyshonor, a perspektywa pojedynków Boruca z takim na przykład Torresem, czy Cristiano Ronaldo, rozgrzewa nas tak mocno, że zaraz wyjdziemy na mróz bez rękawiczek.

Jak Wam się podoba ten pomysł? Boruc u boku Michaela Owena (pamiętacie jeszcze tego pięknego pana, który rozpalał nasze zmysły do spółki z młodym Beckhamem?). Oby tylko Michael nie został przez Arcziego potraktowany tak, jak swego czasu biedny Lee Naylor . Jako że Owen jest jednak napastnikiem, a nie obrońcą, może czuć się chyba nieco bezpieczniejszy.  

rybka

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.