W ostatnim czasie Frank, kiedy nie gra lub nie trenuje, każdą wolną minutę stara się spędzić z żoną i dwiema wyjątkowymi córeczkami: Luną i Islą. I jak przystało na przykładnego ojca, Lampard dobrze wie, co takie małe dziewczynki lubią najbardziej. A i podobno szanowna małżonka Elen Rives nie narzeka na atrakcje, jakie jej i dziewczynom zapewnia kochany mąż.
Tym razem cała gromadka wybrała się na małą wycieczkę do Winter Wonderland (Hyde Park) i razem spędziła tam cały boży dzień. Gwiazdor Chelsea bezbłędnie wczuł się w rolę i cierpliwie znosił każdą zachciankę córek, a na ich życzenie skorzystał niemal z każdej karuzeli, jaka znalazła się w zasięgu wzroku Luny (tej starszej). Ponadto grzecznie zjeżdżał ze zjeżdżalni, jeździł samochodzikami, wsiadł nawet do kolejki, a także bez żadnych kaprysów "przeleciał się" samolotem. A wszystko to z uśmiechem na ustach.
Tylko pogratulować postawy i jeszcze raz głośno powtórzyć: takich facetów ze świecą szukać. Oby więcej ich było.