Zimowe podsumowania ciachowe: w Pragelato chwile grozy, w Hochfilzen radości

W zimowym sportowym  weekendzie wiało wszystkim poza nudą. A konkretnie powiało, i to solidnie, grozą, śniegiem, huraganem i kolejnymi udanymi startami Tomka Sikory w biatlonie.  

 niedzielnych zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich tudzież w "kto zobaczy trenera/bule/punkt K/cokolwiek oprócz śniegu", doszło do jednej z bardziej kuriozalnych sytuacji, jakie dane było nam w tej dyscyplinie oglądać. Otóż w  nogi siedzącego na belce startowej i przygotowującego się do oddania skoku, Norwega Bjoerna Einara Romorena wjechał niespodziewanie członek obsługi technicznej! Całość wyglądała tak:

Redakcja Ciach oficjalnie oświadcza, że osobą, która padła do stóp Bjoerna nie była żadna z nas. Tak naprawdę jednak, wcale do śmiechu nam nie jest, bo gdyby nie refleks i opanowanie norweskiego skoczka, zjechałby on na dół razem z belką, reklamą i zaplątanym między nartami człowiekiem. Było zatem dość niebezpiecznie a panu z obsługi technicznej należy się solidna bura od trenera Kojonkowskiego i organizatorów imprezy.

Całe niedzielne zawody zresztą miały dość dziwny i raczej przypadkowy przebieg. Fatalne warunki atmosferyczne umożliwiły rozegrania tylko jednej serii konkursowej, w której niespodziewanie tryumfował Japończyk Fumihisa Yumoto. Swoją świetną dyspozycję potwierdził sobotni zwycięzca Simon Ammann zajmując drugie miejsce, czołową trójkę uzupełnił Johan Remen Evensen z Norwegii. Pechowiec dnia, ofiara szalejącego pracownika technicznego, Bjoern, zawody ukończył ostatecznie na 25 miejscu.

Skoro już o szaleństwach mowa, to te w dalszym ciągu, z karabinem na plecach i kijkami w dłoniach, na trasach biatlonowych wyczynia Tomasz Sikora.  Nadal co prawda lepiej spisują się kijki, bowiem o ile bieg naszemu zawodnikowi wychodzi wyśmienicie, to na strzelnicy od brylowania jest jeszcze daleki. Absolutnie jednak powodów do narzekań nie mamy, bo po 4. i 3. miejscu, wywalczonych w austriackim Hochfilzen, Polak zajmuję drugą pozycję w ogólnej klasyfikacji Pucharu Świata w biatlonie, a wyprzedza go jedynie nasz drugi biatlonowy faworyt, Norweg Emil Hegle Svendsen. Sporty zimowe zaczynają się nam podobać coraz bardziej.

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.