I ty możesz zostać WAG - polskiego medalisty olimpijskiego

Jak tego dokonać? Kogo mamy dziś "w ofercie"? Czy warto? Odpowiedź na te i inne pytania znajdziecie poniżej.  

Patrząc na rekordy popularności, jakie bije ciachowy poradnik o tym, jak zostać WAGs, nietrudno domyślić się, co też tak naprawdę chodzi Wam po głowie. Jeśli jednak nie występujecie w ciachowych reklamach, nie macie ciachowych przyjaciół z dzieciństwa - nie traćcie nadziei, nie wszystko stracone. Oto bowiem nadarza się sposobność, na którą można czekać latami - nasz srebrny medalista z Pekinu, Piotr Małachowski, rozpoczął poszukiwania swojej drugiej połówki.

Jesteś piękna, a do tego mądra? Być może Piotr czeka właśnie na Ciebie. Śpiesz się jednak, bo owo czekanie najwyraźniej zaczęło Małachowskiemu już ciążyć i to tak bardzo, że zdecydował się na prawdziwie desperacki krok - swej przyszłej połowicy postanowił szukać razem z Super Expressem. Pomysł to, przyznać musimy, dość zaskakujący, tym bardziej, że, jak deklaruje nasz srebrny medalista, zależy mu na dziewczynie "porządnej i mądrej". Czemu zatem takiej kandydatki postanowił szukać właśnie za pośrednictwem brukowca? Nijak pojąć tego nie potrafimy. Tak samo zresztą, jak nie możemy zrozumieć, dlaczego z tą sprawą nie zwrócił się do Ciach.net. Nie od dziś przecież wiadomo, że w "tych" sprawach jesteśmy prawdziwymi ekspertkami. Piotrowi jednak wiele jesteśmy w stanie wybaczyć, więc i tym razem przymkniemy oko na to niedopatrzenie.

Śpiesząc zatem z pomocą naszemu dyskobolowi, Wam, drogie Czytelniczki - bo przecież gdzie indziej szukać dziewczyn mądrych i podzielających sportowe zainteresowania naszego olimpijczyka - przedstawiamy profil Małachowskiego. A zatem: lat dwadzieścia pięć, zdobywca srebrnego medalu w Pekinie w rzucie dyskiem. Nie wygląda wprawdzie jak Iker Casillas, ale też za to nie wstrzykuje sobie zapewne botoksu jak Martin Demichelis, ani nie spędza całych dni przed lustrem jak Cristiano Ronaldo. Nie jest skłonny do zdrad jak Thierry Henry, ani nie w głowie mu ucieczki z inną jak Arturowi Borucowi. Bez nałogów, za to z solidną olimpijską emeryturą, pozna ciepłą i układną panią, z którą zbuduje dom, posadzi drzewo, spłodzi syna, potem drugiego, trzeciego... Słowem, stworzy prawdziwą, tradycyjną rodzinę.

Czy oczyma wyobraźni już widzicie siebie w takiej roli? Jeśli tak, to zainteresowanym  podpowiadamy - nasz olimpijczyk posiada konto na najpopularniejszym w Polsce serwisie społecznościowym (to nie była reklama). Może więc od kariery nowej WAG dzieli was jedynie błyskotliwy list?

bint

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.