Ciacho dnia: pływacki mistrz Ryk Neethling

Dziś w menu: Ryk Neethling, basenowe ciacho z Republiki Południowej Afryki, serwowany na ostro, bez mundurka.  

Zawsze wiedziałyśmy, że zawodowi pływacy to sportowcy, którzy mogą się pochwalić jednym z najlepiej wyrzeźbionych ciał spośród wszystkich mężczyzn, którzy kiedykolwiek odwiedzili siłownię i zajmowali się sportem. Dlatego Ciacha mają tak wielką słabość na przykład do Pawła Korzeniowskiego, który to - niestety - ma z kolei słabość do pewnych efektownych krągłości jednej polskiej tenisistki . Nie odbiegajmy jednak od tematu. Nie znamy słabych stron Ryka Neethlinga, bo oceniając tylko zdjęcia, nie sposób ich odnaleźć, ale jedno widać od razu: na tytuł ciacha zasługuje bez wątpienia. Wygląda wprost idealnie i pomimo tego, że w listopadzie skończy 31, lat wciąż przykuwa wzrok.

Ryk urodził się w RPA, obecnie mieszka w Johannesburgu, a świat po raz pierwszy usłyszał o nim podczas igrzysk olimpijskich w Atlancie w 1996 roku. Jednak dopiero osiem lat później, w Atenach nasz bohater uzyskał swój dotąd najlepszy rezultat. Razem z kolegami wywalczył złoty medal olimpijski w sztafecie 4x100m stylem dowolnym. 

Studiował na Uniwersytecie w Arizonie i to właśnie tam rozpoczął swój marsz na szczyt. Kilkakrotnie zgarnął nagrodę dla najlepszego sportowca Arizony, a także, uwaga, najlepszego pływaka Stanów Zjednoczonych. Ryk dzierży także rekordy RPA na dystansach 200, 400, 800 i 1500 m w stylu dowolnym. Jest też współrekordzistą świata w sztafecie 4x400 m. 

Po godzinach dorabia jako model. Wystąpił między innymi w sesji zdjęciowej dla magazynu Men's Heath, gdzie trafił nawet na okładkę, jako wzór do naśladowania dla wszystkich amerykańskich mężczyzn. Prezentujemy Wam zarówno zdjęcia jak i specjalny film z tego wydarzenia. Naszym zdaniem naprawdę warto popatrzeć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.