Polska WAG wróci do kraju?

Ciacha trochę ubolewały,  że nasza najładniejsza i jednocześnie najsympatyczniejsza żona/partnerka woli opalać się na słonecznej plaży niż brylować w nadwiślańskich salonach, ale drogie Czytelniczki - dobra wiadomość jest taka, że to się może niedługo zmienić.

Jarek Bieniuk - mąż Ani i przy okazji niezły przystojniak - rozwiązał bowiem kontrakt z tureckim klubem Antalyaspor i jest do wzięcia (przekreślone) i szuka klubu. W Polsce z otwartymi rękami powitałyby go - jak ćwierkają odlatujące do ciepłych krajów ptaszki - Lech Poznań, Arka Gdynia, GKS Bełchatów i Górnik Zabrze.

Hmm, rozumiemy Aniu, że przeprowadzka ze słonecznej Turcji do Bełchatowa lub Zabrza nie jest kuszącą perspektywą, ale już dobrze znany ci Poznań nie byłby taki zły. Jest lotnisko, są koziołki i centra handlowe. I regularne wypłaty dla Jarka, z czym poważne problemy były w tureckim klubie. Było to bezpośrednią przyczyną rozwiązania kontraktu i gdyby nie to, że Ania jest samodzielną i przedsiębiorczą kobietą, Bieniukowie nie mieliby co do garnka włożyć, nie mówiąc już o przysłowiowych wacikach.

A zatem, droga Aniu - słyszałyśmy, że Jarkiem interesuję się inny klub z Turcji - BB Ankaraspor - ale apelujemy: nadmiar słońca jest szkodliwy dla cery, nadmiar kebabów dla figury i w ogóle gdzie Ci będzie lepiej, jeśli nie w ojczyźnie?

Będziemy mieli Euro (2012), polska drużyna gra w Pucharze UEFA (Lech), nasi piłkarze wspinają się na "international level" (czasami), nie mówiąc już (bo po co powtarzać za pewną reklamą ) o tosterach i kiełbasie - do szczęścia brakuje nam tylko WAG z prawdziwego zdarzenia - ładnej, modnej i brylującej w towarzystwie. A któż będzie lepszy w tej roli od Ciebie?

rybka