Co Robert robił w Warszawie? Na brak zajęć narzekać nie mógł. Wszystko sprowadzić można do jednego słowa: wywiady, wywiady i jeszcze raz wywiady. A także obowiązki sponsorskie. Firma Certina wprowadza właśnie na polski rynek nowy model zegarka. Kierowca BMW Sauber również otrzymał swój własny egzemplarz, na którym wygrawerowane zostały gratulacje za zwycięstwo w Grand Prix Kanady. Ładnie się szefostwo zachowało, prawda?
Ciacha zawsze chętnie słuchają tego, co mówi Kubica. Pomimo tego, że jest obecnie jednym z najpopularniejszym sportowców w Polsce - i coraz więcej ludzi rozpoznaje go poza granicami naszego kraju, wciąż pozostał skromnym facetem, który ciągle powtarza, że na sukces nadal musi bardzo ciężko pracować. A przy tym potrafi żartować. - Dobrze, że ostatnio nie "przypakowałem", bo zegarek nie wszedłby mi na rękę - mówił.
Organizatorzy przygotowali także dodatkowe atrakcje: wyścig zdalnie sterowanymi bolidami na kilkumetrowym torze. Robert oczywiście wygrał. Pojechał bolidem w kolorze białym. - Biorę biały, żeby potem nie było gadania - zaśmiał się Kubica. Przypominamy, że jego obecne BMW Sauber ma samochody właśnie w tym kolorze. Czerwień to symbol Ferrari, o którym mówi się, że za dwa lata może być nowym pracodawcą Polaka.
Teraz przed polskim kierowcą wyścig w Japonii. Co myśli o nim Kubica? - Zdarzyć może się wszystko, ale ostatnie wyścigi nauczyły nas pokory. Będę chciał utrzymać trzecie miejsce i powiększyć przewagę nad czwartym Kimi Raikkonenem. Spróbuję też zmniejszyć stratę do prowadzącej dwójki - powiedział Kubica.
Co jeszcze powiedział Robert w trakcie konferencji? Posłuchajcie same.
I jak tu tego chłopaka nie lubić. Życzymy powodzenia i z niecierpliwością czekamy na 12 października.