Niestety, tego samego radosnego okrzyku nie możemy zaadresować do Wiślaków. Drużyna z Krakowa w fatalnym stylu przegrała dwumecz z ostatnią w tabeli ekipą Premier League, pozbawionym w tym okienku transferowym największych gwiazd Tottenhamem. Obydwa zespoły grały wczoraj bez polotu, a Wiśle udało się nawet zremisować 1:1, to jednak słabi Anglicy awansowali do dalszego etapu rozgrywek. Smutne to.
Pozostaje nam przelać wszelkie pozytywne uczucia na chłopaków z Poznania. Można wprawdzie narzekać, że Lechici zafundowali nam horror, potrzebowali dogrywki, stracili wiele korzystnych sytuacji i dopiero w ostatniej z ostatnich minut spotkania Rafał Murawski zapewnił "Kolejorzowi" wygraną.
Mamy nadzieje, że to nieostatni sukces tego klubu w sezonie. Tak niewiele okazji do zadowolenia mamy my, pochodzące z kraju, gdzie piłkarze grają w biało-czerwonych strojach, że odmiana działa na nas naprawdę ożywczo. Byle tak dalej, chłopcy!