Nowy gwiazdor "Czerwonych Diabłów" spłukany?

Sir Alex Ferguson musiał ostro się napocić, żeby sprowadzić na Old Trafford Dimitara Berbatova. Właściwie Bułgar trafił do Manchesteru w ostatniej chwili i, jak dobrze wszyscy wiemy, wcale nie musiało do tego dojść. A o pomyślnym obrocie sprawy zadecydowały pieniądze, a wręcz wielkie pieniądze, jakie klub zdecydował się za Berbatova wyłożyć. Dlatego poczułyśmy się mocno zaskoczone, kiedy przeczytałyśmy, że były napastnik Tottenhamu żałował kilku funtów i nie podzielił się nimi z proszącym o wsparcie człowiekiem. Czym się tłumaczył? "Stary, nie mam kasy, sorry" - miał powiedzieć Berbatov.  

Ciacha doskonale rozumieją, że Bułgar obowiązku dzielenia się swoimi pieniędzmi nie miał. Wiadomo, nikt nie lubi być nagabywany na ulicy i proszony o wyciągnięcie kilku drobnych z portfela. Zwłaszcza, kiedy wychodzi się z jednej z bardziej ekskluzywnych restauracji w Manchesterze - "San Carlo" - po obfitej i smacznej kolacji, zaprzątnięty myślami o zakupie nowego domu. Normalne, że Dimitar mógł się taką prośbą czuć zaskoczony albo zdegustowany. Nas zdziwiło co innego: co to znaczy, kiedy facet, zarabiający tygodniowo ok. 100 tys. funtów, mówi, że jest spłukany? Brzmi to dość nieprawdopodobnie, a nawet fałszywie. Bo akurat w to, że Bułgar cierpi na brak gotówki, nie uwierzy nikt. Naszym zdaniem mógł się bardziej postarać i wymyślić bardziej wyszukaną wymówkę. A tak, ma u nas minusa.

Więcej o:
Copyright © Agora SA