No i gdybyśmy były zagorzałymi fankami reprezentacji Włoch, albo po prostu - zwykłymi włoskimi kobietami, od razu wybaczyłybyśmy Luce fakt, że na Euro się nie popisał. I nie oczekiwałybyśmy od niego żadnych tłumaczeń.
. .
Chociażby takich jak ta, której udzielił La Gazzetta dello Sport. - Po Euro spadła na mnie duża fala krytyki. Ludzie spodziewali się, że będę strzelał gole - mnie ta sztuka się nie udała. Ja myślę jednak, że nie grałem źle, stwarzałem sytuacje, brakowało tylko skuteczności... Łatwo jest krytykować, trudniej zrozumieć. Zwłaszcza ludziom, którzy grają poza granicami naszego kraju a nie we Włoszech - zakończył nieco rozżalony napastnik Bayernu Monachium.
Jakby nie było, my Cię Luca rozumiemy. I dziękujemy, że przypominasz nam dzisiaj co to znaczy być prawdziwym mężczyzną.