Portugalski Haribo na pewno przeżył ogromne rozczarowanie po porażce z Niemcami, gdzie to właśnie on zawiódł najbardziej. Poprzeczka została dla niego zawieszona za wysoko i zwyczajnie chłopak nie dał rady. (absolutnie nie chcemy wdawać się w tym miejscu w dyskusję, kto jest najlepszym piłkarzem świata, już nam się te rozważania przejadły). Wiemy na pewno, że po czymś takim C-Ron musiał się zrelaksować. Rozumiemy to. I wybrał na to chyba najlepszy sposób: w ramionach ukochanej kobiety (dla formalności, bo raczej wszyscy wiedzą o kogo chodzi) Nereidy Gallardo i w pięknym słońcu na plażach Sardynii, daleko od domu i pracy (czyli Anglii i Manchesteru United, do którego wracać już nie chce).
Widać po minie, że bardzo mu dobrze tam, gdzie jest i nic zmieniać by nie chciał. Całuski, przytulanie, kąpiel w morzu, wycieczki jachtem ("łódka", którą para udała się na rejs po Morzu Śródziemnym, warta jest 10 milionów funtów) - tak więc żyć nie umierać.
Nas tylko zastanawia jedno. Ciekawe, o czym marzy nasz drogi Ronaldo, o czym myśli i czego pragnie? Co zrobi za kilka tygodni? Dla kogo zagra? Trudne pytania... My dla Crisa mamy w tej sytuacji jedną radę, skoro jest na urlopie, to niech na te kilka dni da sobie spokój z wszelkimi problemami tego świata, zapomni o kłopotach (aż nam się nie chce wierzyć, że takie gwiazdy mają jakiekolwiek kłopoty) i zwyczajnie odpoczywa. Chodzi po plaży w tych białych seksownych spodenkach i zawadiackiej czerwonej czapeczce, a na swoim ślicznym torsie niech wiszą mu korale/perły/różaniec. I niech wygląda pięknie. My od niego niczego więcej nie oczekujemy. A Gallardo niech sobie ma cellulit . Od niej z kolei oczekujemy tylko jednego - niech wraca tam, skąd przyjechała i niech nadal pozwoli fankom Ronny'ego wierzyć, że mają jakieś szanse.
Choć to kompletna bzdura.
A więcej zdjęć tutaj i na The Spoiler .