Jeśli tak, to na pewno nie są to Brytyjczycy. W swoich przewidywaniach dotyczących wyników na Euro, dziennik " Guardian " napisał ostatnio, że największym problemem polskiej reprezentacji jest złe rozłożenie sił - gdyby wskazać najlepszych jedenastu graczy, trzech z nich to bramkarze [Boruc, Kuszczak i Fabiański]. Zauważono także, że dzięki nieobecności Eduardo, Polska mogłaby ewentualnie przecisnąć się do ćwierćfinałów, ale gdy wziąć pod uwagę doświadczenia z ostatnich dwóch Mundiali, uniknięcie kompromitacji byłoby prawdopodobnie spełnieniem oczekiwań ogółu.
Portal Who ate all the pies natomiast, w ramach przeglądu drużyn na Euro ocenił dziś Polskę , a wynik analizy, jak można się domyślać, nie napawa zbyt optymistycznie. "Byli silni w kwalifikacjach, ale wystarczy jedno zerknięcie na tę drużynę, żebym stwierdził, że nie mają praktycznie żadnych szans na wygraną w turnieju [żadnych! - dop.red.]. W najlepszym przypadku, mogą wyjść z grupy, ale wątpię, że tak się stanie. Prawdę mówiąc, nie wierzę, że wygrają którykolwiek ze swoich grupowych meczów - nawet ten "łatwy" przeciwko beznadziejnej Austrii". Smutna to prognoza, ale pochodząca od bezstronnego, obiektywnego obserwatora.
My jednak sercem jesteśmy z chłopcami. Już tylko w najodleglejszym zakątku świadomości znajdują się nikłe wspomnienia z meczów przeciwko Albanii, Macedonii i Danii. Tak samo, jak wierzymy w dobre wróżki i w potwora z Loch Ness, tak mocno przewidujemy wygraną Polaków na mistrzostwach. A jakie są Wasze zapatrywania w tej kwestii?