Nie będziemy się wypierać, że nasza słabość do chłopców z Hiszpanii jest przemożna i wszechogarniająca. Nawet wtedy, gdy Nando Torres nie ma najlepszego dnia (szczególnie pod względem uczesania), a David Villa wydaje się jeszcze mniejszy niż zwykle.
Tym facetom nie zaszkodzą nawet mało twarzowe, bladożółte koszulki.
Gdyby nie przystojniacy z polskiej kadry, już dawno zaczęłybyśmy im kibicować. Zaraz: ale jacy znów przystojniacy z polskiej kadry?