Odbyły się zatem obowiązkowe tańce na rurze, a zabawa musiała być przednia, bo przy stoliku, przy którym swoje wdzięki pokazywała Jenna, zapłacono rachunek, który grubo przekroczył 10 tysięcy funtów.
. .
Chodzą także plotki, że wszyscy mieli już mocno w czubie a rozochocona Jameson w którymś momencie środowej nocy zaczęła proponować całemu towarzystwu dyskretne wyjścia do toalety. (Jesteśmy bardzo ciekawe co oznacza w przypadku takiej dziewczyny słowo "dyskretne"). Niby dlatego, żeby poprawić makijaż, ale po cichu, żeby z daleka od bawiących się ludzi zażyć trochę białego proszku, jaki gwiazdeczka niezbyt dokładnie skrywała w swojej torebce. I bynajmniej nie był to ani cukier, ani mąka. Z drugiej jednak strony inna grupa życzliwych doniosła, że szatniarz oraz grupa ochroniarzy z nocnego klubu nie zgodziła się na tego typu wycieczki we dwoje. Doszło podobno nawet do niemałej przepychani, po której Jenna zalała się łzami a towarzyszący jej mężczyzna (nie wiadomo czy ktoś z Chelsea czy zupełnie obcy człowiek) został nazwany "świnią" i poproszony o wyjście.
Michael Essien:
. .
Sama widzicie, że impreza musiała być urocza. Całe szczęście, że nie uczestniczył w niej Frank Lampard, bo wtedy straciłybyśmy cały szacunek do tego faceta. Wiemy, że po zwycięstwie poszedł na piwo w towarzystwie Johna Terr'ego i swojego ojca. Potem grzecznie pożegnał swojego kolegę i pojechał do domu. Dla rodziny Franka nawet najpiękniejsze zwycięstwo nie jest teraz w stanie ukoić jego bólu po stracie matki . Trzymaj się Frank!
Saloman Kalou:
. .
I jeszcze jedno, na imprezei po raz kolejny nie było Ashley Cole'a . Jak widać areszt domowy trwa w najlepsze.