Kiedy dwukrotny Mistrz Świata zdał sobie sprawę z tego, że zamiast ponętnych dziewczyn ma do czynienia z transwestytami, podziękował za usługi, zobowiązując się jednak do uregulowania rachunku. Jedna z podrabianych kobiet postanowiła wówczas wypróbować szantażu - zagroziła, że zawiadomi policję i media, również o wymyślonym przez siebie posiadaniu narkotyków przez piłkarza, jeśli ten nie zapłaci jej równowartości 15 tys. funtów. Ronaldo nie przejął się groźbami i policję zawiadomił sam.
Wezwany na miejsce zdarzenia inspektor policji mówił później o Ronaldo: - Przyznał się do wszystkiego, chciał się dobrze zabawić. Ale nie popełnił żadnego przestępstwa, to było co najwyżej niemoralne.
Nie wiemy, co krytykować bardziej: postawę transwestyty-wyłudzacza czy niesłabnąca skłonność futbolistów do korzystania z płatnej miłości. Wszak to niemoralne. Poza tym, sportowcy o takiej sławie chyba naprawdę nie mają problemów ze znalezieniem sobie kobiet za darmo.