Ronaldo i męskie prostytutki

O dziwo, nie mamy tu do czynienia z Cristiano Ronaldo, Portugalczykiem o mocno utrwalonej fryzurze, a z Ronaldo brazylijskim, tym z nadwagą i fryzurą afro, którą kontuzjowany obecnie piłkarz zawdzięcza płynowi na porost włosów. Leczący się obecnie w swojej ojczyźnie zawodnik AC Milanu przeżył ostatnio przygodę, której nie powstydziłby się jego młodszy imiennik. Pewnego wieczora, chcąc się zabawić, Ronaldo zamówił sobie do towarzystwa dwie prostytutki. I wszystko byłoby w porządku (przynajmniej dla niego), gdyby nie fakt, że opłacone panie okazały się...panami.   

Kiedy dwukrotny Mistrz Świata zdał sobie sprawę z tego, że zamiast ponętnych dziewczyn ma do czynienia z transwestytami, podziękował za usługi, zobowiązując się jednak do uregulowania rachunku. Jedna z podrabianych kobiet postanowiła wówczas wypróbować szantażu - zagroziła, że zawiadomi policję i media, również o wymyślonym przez siebie posiadaniu narkotyków przez piłkarza, jeśli ten nie zapłaci jej równowartości 15 tys. funtów. Ronaldo nie przejął się groźbami i policję zawiadomił sam.

Wezwany na miejsce zdarzenia inspektor policji mówił później o Ronaldo: - Przyznał się do wszystkiego, chciał się dobrze zabawić. Ale nie popełnił żadnego przestępstwa, to było co najwyżej niemoralne.

Nie wiemy, co krytykować bardziej: postawę transwestyty-wyłudzacza czy niesłabnąca skłonność futbolistów do korzystania z płatnej miłości. Wszak to niemoralne. Poza tym, sportowcy o takiej sławie chyba naprawdę nie mają problemów ze znalezieniem sobie kobiet za darmo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.