Lleyton Hewitt z córeczką Mią

Coś jest w stwierdzeniu, że mężczyzna z małym dzieckiem na ręku szczególnie działa na kobiety i ma w sobie wiele uroku, który wcześniej był dla nich niedostrzegalny. Zresztą powszechnie wiadomo, że samotni faceci (z dzieckiem, czy nie) często wykorzystują te małe, rozkoszne brzdące, żeby zwyczajnie poderywać jakieś wrażliwe, niewinne dziewczyny. W przypadku Australijczyka taka ewentualność jest już wykluczona, ale przyznajemy, że z córeczką Mią Lleyton wygląda świetnie. W ogóle oboje prezentują się rozkosznie. Mia ma nawet buciki w kolorze koszulki tatusia, a sukieneczka w kwiatuszki jest po prostu urocza. Ładne zdjęcie. Zdjęcie, które jednocześnie przypomniało nam, jak szybko ten czas leci i jak niczego nie można być pewnym. Jeszcze parę lat temu wszyscy byli święcie przekonani, że Hewitt ożeni się z Belgijką Kim Clijsters i zostaną kolejnym (po klanie Agassich choćby) "tenisowym" małżeństwem. Para miała wyznaczoną datę ślubu a Kim dumnie pokazywała swój wielki pierścionek zaręczynowy z brylantem. Czar jednak prysł. Oboje mają już swoje rodziny i odrębne życie. Cóż, bywa.    

A poniższą fotkę pokazujemy dlatego, że nie mogłyśmy się powstrzymać. Lleyton nas natchnął do rozczulania się nad tenisowymi dziećmi.

Supermama Lindsey z synkiem - słodkie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.