Dalsze rozbieranki szwedzkich tenisistów - Robin Soderling

Okazuje się, że dzień bez męskich torsów, to dzień stracony. Dlatego musimy się chyba w końcu przyznać: nie tylko mamy do nich słabość i lubimy je oglądać, ale jesteśmy od nich po prostu uzależnione. Od dawna dziękujemy niebiosom, albo tym, którzy układają kalendarz rozgrywek ATP Tour, że panowie grają właściwie przez 12 miesięcy w roku, niemal pod każdą szerokością geograficzną i przy każdej pogodzie (najbardziej kochamy upały, i to nie tylko ze względu na wzrastającą wówczas częstotliwość męskiego obnażania się). Zapowiadamy więc: na żaden odwyk się nie wybieramy. Co więcej, chcemy się w naszym nałogu pogrążyć, a na dodatek i Was w to wciągnąć.   

Tego dżentelmena jeszcze Wam nie prezentowałyśmy. Robin Soderling ze Szwecji (tak samo jak Thomas Johansson, Robert Lindstedt i Jonas Bjorkman, bohaterowie dnia wczorajszego ), to świetny kandydat na ciacho. Dobrze wygląda, jest wysoki, twarz też przejdzie. Przecież nie każdy może być Maratem albo Ramirezem Allender . I znów - więcej szczegółów nie znamy, ale też nie dociekamy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.