Perfekcyjna sukienka, której projekt Coleen miała w głowie zanim jeszcze ją zobaczyła i którą zaprezentuje na oczach najbliższych oraz - plus minus - połowy globu, jest wyrobem firmy Marchesa (ktoś o nich słyszał?) i kosztowała 100 tysięcy funtów. Mamy nadzieję, że będzie warta tej inwestycji, znając jednak gust Coleen i podziwiając jej tego rodzaju stroje, obawiamy się, że to pieniądze (i wysiłek) wyrzucone w błoto.
Z jednej strony ilość czasu spędzonego z krawcowymi szokuje, z drugiej trudno jest się dziwić przyszłej pani Rooney, że chce, by wszystko było dopięte na ostatni guzik i nienaganne. Poza tym, w końcu akurat ona może sobie na to pozwolić - ta dziewczyna naprawdę ma niewiele innych zajęć, za to dzięki utalentowanemu narzeczonemu, środków do życia i do ślubu jej nie brakuje.