Coleen McLoughlin spędza dzień z sukienką

Nie po raz pierwszy okazuje się, że narzeczona Wayna Rooney lubi sporty ekstremalne. Tym bardziej, gdy zwieńczeniem trudów jest zakup sukienki, która o krok przybliża do tego oczekiwanego z niecierpliwością, najpiękniejszego dnia w życiu (obstawiamy, że co najmniej połowy zamężnych kobiet). Nie jesteśmy jednak w stanie wyobrazić sobie, że każda przygotowująca sobie weselną kreację kobieta wkłada w to aż tyle serca - i czasu. Coleen z rodziną (a raczej z jej żeńskimi przedstawicielkami) spędziła ostatnio na przymiarkach sukni...11 godzin.  

Perfekcyjna sukienka, której projekt Coleen miała w głowie zanim jeszcze ją zobaczyła i którą zaprezentuje na oczach najbliższych oraz - plus minus - połowy globu, jest wyrobem firmy Marchesa (ktoś o nich słyszał?) i kosztowała 100 tysięcy funtów. Mamy nadzieję, że będzie warta tej inwestycji, znając jednak gust Coleen i podziwiając jej tego rodzaju stroje, obawiamy się, że to pieniądze (i wysiłek) wyrzucone w błoto.

Z jednej strony ilość czasu spędzonego z krawcowymi szokuje, z drugiej trudno jest się dziwić przyszłej pani Rooney, że chce, by wszystko było dopięte na ostatni guzik i nienaganne. Poza tym, w końcu akurat ona może sobie na to pozwolić - ta dziewczyna naprawdę ma niewiele innych zajęć, za to dzięki utalentowanemu narzeczonemu, środków do życia i do ślubu jej nie brakuje.

Więcej o:
Copyright © Agora SA