Szarapowa - podróżniczka

Ten tekst zdominują cyferki. Śledząc rozgrywki z cyklu ATP czy WTA Tour w ciągu 11 - a może nawet 12 miesięcy w roku przemierzamy z tenisistkami i tenisistami setki tysięcy kilometrów. Razem z nimi przenosimy się z kontynentu na kontynent, odwiedzamy różne miasta w najbardziej egzotycznych miejscach na ziemi. Poznajemy nowych ludzi i jakże odmienne od naszej kultury. Tenisowa karuzela kręci się bez przerwy, a my razem z nią. Z tą różnicą tylko, że akurat w tym przypadku nasz wkład i nasz wysiłek jest nieporównywalnie mniejszy. My bowiem, w przeciwieństwie do sportowców, podróżujemy z pilotem telewizyjnym w ręku. I najlepiej obrazuje ten fakt to drobne wyliczenie, jakie sporządzono podsumowując ilość kilometrów wyjeżdżonych/wylatanych/przepłyniętych (do wyboru, do koloru) przez rosyjską gwiazdę tenisa, mistrzynię tegorocznego Australian Open - Marię Szarapową.  

Po raz kolejny darujemy sobie komentarz. Liczby mówią same za siebie i muszą robić wrażenie.

Los Angeles - Singapore: 8,760 mil / 14,100 km

Singapore - Hong Kong: 1,600 mil / 2,600 km

Hong Kong - Melbourne: 4,600 mil / 7,400 km

Melbourne - Bangkok: 4,570 mil / 7,350 km

Bangkok - Tel Aviv: 4,300 mil / 6,900 km

Tel Aviv - Los Angeles: 7,560 mil / 12,150 km

Los Angeles - Doha: 8,290 mil /13,350 km

Doha - Dubai: 237 mil / 400 km

Dubai - Los Angeles: 8,320 mil / 13,400 km

Łącznie wychodzi nam 48237 mil, czyli 77,600 km.

Pomyśleć tylko, że to dopiero początek (a w każdym razie, dość wczesny etap) życia i kariery Marysi. Zazdrościmy jej takich możliwości i po raz kolejny pytamy rodziców, dlazego w dzieciństwie nie posyłali nas na lekcje tenisa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.