Gdy drużyna kiepska, nie pomoże i Beckham bez koszulki

Jak niedawno wspominałyśmy, David B. wraz ze swoim amerykańskim klubem LA Galaxy relaksował się na Hawajach, a przy okazji rozegrał pokazowy mecz z japońską drużyną Gamba Osaka. I to właśnie Azjaci byli górą w tym wypadku. Jak się okazuje, sama obecność Beckhama (bo o fatalnym występie pozostałych zawodników szkoda nawet wspominać) nie była w stanie zapewnić odpowiednio wysokiej frekwencji na stadionie - na spotkanie wykupiono kilkakrotnie mniejszą od spodziewanej liczbę biletów.   

Mecz był ogladany przez widzów z umiarkowanym entuzjazmem. Największy zachwyt wśród publiczności wywołało natomiast zdjęcie koszulki przez Becksa na koniec spotkania i przekazanie jej jednemu z fanów. Jak donoszą źródła, to dopiero wtedy tłumy wykazały jakiekolwiek oznaki zainteresowania.

Brytyjski gwiazdor zagrał pełne 90 minut, ale nie wwyróżnił się niczym szczególnym, nie miał też większego wpływu na przebieg meczu. I same juz nie wiemy, co mysleć. Z jednej strony, szkoda patrzeć, jak jego kariera gaśnie w trzeciorzędnym (co najmniej!) klubie, w egzotycznej amerykańskiej MLS. Z drugiej - nie wyobrażamy sobie boisk bez boskiego Becksa. Warto chyba ponudzić się te półtorej godziny, aby w finale zobaczyć tak wspaniałą klatę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA