Zakaz przeklinania w angielskiej lidze - co zrobi Rooney?

Jak podaje The Offside , władze angielskiej piłki planują wprowadzić na boiskach zakaz używania wulgarnego języka na boiskach w czasie gry. Po wprowadzeniu odpowiedniego zapisu w regulaminie zawodnik rzucający mięsem dostawałby z miejsca czerwoną kartkę.  Mimo jak najlepszych intencji projektodawców, nie wszyscy zdają się popierać taki zakaz. Alex Ferguson zauważył na przykład, że klnięcie jest w zasadzie nieuniknione w tak stresujących sytuacjach, jakimi są futbolowe mecze. Sugeruje się, że słowa Fergiego wynikają z obawy przed wykluczeniem z większości meczów Wayna Rooney. Piłkarz bowiem słynie z soczystego języka. Ba, ponoć z jego ust w czasie gry nie pada nic innego niż wyrażenia powszechnie uważane za obraźliwe.  

My jednak jesteśmy zwolenniczkami zakazu, gdyż brzydzimy się plugawym słownictwem. Takie zachowania powinno się zdecydowanie eliminować (na które wprawdzie najczęściej natykamy się czytając komentarze naszych czytelników), nawet jeśli wiązałoby się to z ciągłą nieobecnością Rooneya na boisku. Przykro nam, Wayne, ale fakt, że jesteś brzydki, nie oznacza, że powinieneś też brzydko się wyrażać.

Gdyby taki przepis wprowadzono na Mundialu, to pewnie Francuzi byliby dziś mistrzami świata. A co by zrobił Radek Majdan, gdyby taka zasada obowiązywała w Polsce?

Tego filmu nigdy nam nie za wiele.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.