Ronaldo i sms-owy nałóg

Wiemy, co powiecie. Będziecie oburzone, ze znów się czepiamy, że się uwzięłyśmy, że krytykujemy biednego Cristiano, który w głębi duszy niewinny przecież jest jak dziecko... Jednakże nie od nas to zależy, że ani jeden dzień nie może upłynąć bez wzmianki o Ronaldo w mediach. Czyjaż to wina, ze facet ewidentnie pcha się lub jest wypychany na czołówki gazet z każdego, nawet najbłahszego powodu? Ciacha na pewno się za to nie czują odpowiedzialne.  

Czym jednak znów podpadł nasz ulubieniec? Jak donosi dziennik The Sun , Ronaldo został ukarany grzywna w wysokości 8 tys. funtów przez trenera drużyny Manchester United, Alexa Fergusona, z powodu...uzależnienia od sms-ow. Piłkarz został przyłapany na używaniu telefonu komórkowego w celu napisania wiadomości aż czterokrotnie w trakcie jednego tylko treningu.

Z jednej strony rozumiemy Portugalczyka: kiedy jest się słynnym sportowcem (a do tego całkiem przystojnym i świetnym w swojej dziedzinie) na pewno nie można łatwo zastopować niekończącego się ciągu wiadomości przychodzących. Na pewno korci, by odpisywać milionom fanek, tudzież przyjaciołom i znajomym. Z drugiej strony jednak, groźba wysokiej kary (wiemy, że w porównaniu z 140 tys. funtów tygodniowo to naprawdę nic) i wielokrotne upomnienia powinny powstrzymać rozsądnego człowieka przed robieniem rzeczy zakazanych.

Cóż, nie pierwszy raz okazuje się, że Ronaldo chwilami po prostu brakuje umiaru i rozsądku, a także widać, że C-Ron jest na bakier z ustalonymi odgórnie zasadami i przepisami. Mały buntownik?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.