Nagość i zdrada Nicolasa Anelki

Piłkarze zdecydowanie bardziej niż przedstawiciele innych dyscyplin przyzwyczaili nas do zdrad. To, że Nicolas Anelka był niewierny wobec swojej pięknej żony i że słał sms-y do swojej kochanki w dniu ślubu niezbyt już zatem szokuje. Oczywiście, nadal uważamy podobne zachowanie za wysoce naganne, ale przychodzi pewien moment, w którym poddawana niezliczonym próbom wrażliwość na zło w tym świecie jakby słabnie. Dlatego też gdy pojawia się jakiś dodatkowy element, coś ekstra oprócz standardowych łóżkowych ekscesów i późniejszych skarg kochanek w gazetach, możemy znów w pełni się oburzać. W tym przypadku - z powodu Anelki uwielbienia dla własnego ciała.  

Kochanka gracza Chelsea, która ostatnio opowiedziała w gazetach o ich romansie sprzed paru miesięcy, spotkała "Nico" gdy była ekspedientką w sklepie. Według jej słów, w tym zdrożnym związku było dużo seksu i dużo kłamstwa - dziewczyna podobno przez cały czas pozostawała nieświadoma faktu, że piłkarz kogoś ma. Kobieta zdradziła również, że w tym okresie Anelka pisał jej mnóstwo niegrzecznych sms-ów i przesyłał swoje nagie zdjęcia, ze szczególnym upodobaniem do ujęć intymnych części ciała. Nawet zauroczona dziewczyna uznawała to ponoć za co najmniej dziwne.

Według nas jest to wręcz nienormalne, a w najlepszym wypadku - po prostu narcystyczne. Co więcej, dziwne ma Anelka wyobrażenie o tym, czego chciałaby oglądać płeć przeciwna. Wiemy wszyscy, że Nicolas ma piękne ciało, ale żeby oczekiwać, że każde nań spojrzenie wywoła u kobiety niepohamowaną ekscytację to już chyba przesada. Zresztą, Anelka prężący się przed lustrem ze sztuczną, chłodno - obojętna miną jest po prostu śmieszny.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.