Ciacho dnia: Szerokoramienny Eli Manning

Wczoraj wieczorem odbył się długo oczekiwany finał SuperBowl (futbol amerykański) pomiędzy drużyną New England Patriots Toma Brady'ego oraz zespołem New York Giants. Wbrew oczekiwaniom większości, meczu nie wygrali Patrioci z Brady'm - seksownym quarterbackiem i chłopakiem Gisele Bundchen - na czele. Triumfowali Giganci pod wodzą MVP (Najbardziej Wartościowego Gracza) tej imprezy, Eliego Manninga.  

Superbowl jak zwykle przyciągnął przed telewizory tłumy kibiców ( w tym roku 90 mln), rzesze gwiazd na stadion i nawet my - choć bardzo przeciętnie orientujemy się w zasadach tej zabawnej gry - dałyśmy się wciągnąć w futbolowy wir. Było niezwykle emocjonująco, a przegrana faworytów niewatpliwie dodała smaczku całemu wydarzeniu. Szkoda nam tylko pięknego Toma B,

A wracając do dzisiejszego Ciacha, to Manning akurat nam jakoś szalenie się nie podoba, ale wiemy, że są tacy, którzy za nim przepadają (nie brak ich nawet wśród męskiej części fanów Eliego). Przyznajemy jednak, że nie można mu odmówić pewnej atrakcyjności w takim typowym amerykańskim stylu (szeroki usmiech, twarz, przez którą nigdy nie przebiegł cień troski, niezmącone niczym spojrzenie).

Jako osoba wysoce medialna, Eli występował już w reklamach, a teraz na pewno jego popularność jeszcze wzrośnie. Dziewczyną Manninga jest amerykańska studentka mody, Abby McGrew, która oczywiście jest blondynką. W wolnym czasie para oddaje sie swojemu ulubionemu zajęciu - "antykowaniu" (czyli kupowaniu antyków). Życzymy jak najwięcej sfinalizowanych transakcji ze starym meblem w roli głównej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.