David jeszcze wprawdzie nie wydał oficjalnej zgody na taki chwyt marketingowy, ale wydaje nam się, że raczej nie będzie oponował. Czy to ze względu na duży dystans do siebie, czy też z powodu żądzy pieniądza, efekt jest jeden: Beckham nie obawia się przyjąć żadnej oferty. Bez wahania wystąpi nawet w reklamie, w której robi sie z niego kompletnego głupka, tak jak tu:
lub gdzie doprawia mu się mleczne wąsy:
d
Tak czy inaczej, domyślamy się, że wkrótce chiński rynek zaleją prezerwatywy, do których hasło reklamowe brzmiec będzie: "Zapunktuj w sypialni niczym Beckham na boisku". Zabawne.