Chyba wreszcie wiemy, dlaczego tak lubimy Davida. Bo mimo całej swojej fortuny, ocierającej się o szaleństwo adoracji tłumów i Victorii za małżonkę, piłkarz pozostaje sobą. Jest ciepły i niezmanierowany. A to już chyba dużo, gdy osiągnęło się taką jak Beckham pozycję.