Męskie cheerlederki

Wbrew pozorom nie napiszemy dziś o dziewczętach skaczących w przerwach różnego rodzaju meczy, które z jakiegoś powodu mają za wysoki poziom testosteronu. Możecie w to wierzyć lub nie, ale mężczyźni (choć określenie"chłopcy" byłoby zapewne bardziej trafne) też zajmują się rozbawianiem tłumu w przerwach wydarzeń natury sportowej. Od razu zaznaczamy, że jesteśmy przeciwne takim praktykom. Nie dlatego jednak, że lubimy przyglądać się kobiecym wygibasom i podskokom, ale dlatego, że ewidentnie wśród męskich cheerleaderów nie prowadzi sie żadnej selekcji. Podczas gdy dziewczyny są zwykle atrakcyjne i wysportowane, faceci w tym fachu to jakaś śmieszna pomyłka. Zobaczcie zresztą film, który skłonił nas do napisania tego tekstu.  

Jakie to sexy. Apelujemy jednak głośno: chłopcze, zostaw to nam, dziewczętom. Idziemy o zakład, że potrafimy lepiej ruszać biodrami.

Na pocieszenie dla wielbicieli nietypowego tancerza dodamy, że ów nie jest jednostką odosobnioną. Męskie cheerleaderki, o zgrozo, istnieją i narzekają na dyskryminację oraz zgubny wpływ stereotypów. Niech nas nawet nie rozśmieszają.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.