Czego słucha Joe Cole?

Jeśli myślicie, że piłkarze to tylko proste chłopaki kopiące piłkę i nie potrzebujące żadnych głębszych doznań wizualnych czy słuchowych - jesteście w błędzie. O ile literatura jest im faktycznie często obca (przypominamy szokującą informację, że Wayne Rooney w życiu nie przeczytał ani jednej książki!), to jednak muzyka dla niektórych jest dość ważnym elementem.  W najnowszym wydaniu gazetki "Chelsea", Joe Cole opowiedział o swoich fascynacjach. Wśród ulubionych zespołów słodki Joe wymienia Arctic Monkeys, Kasabian, Oasis i Stereophonics - czyli (w większości) indie rockowe grupy, coś, za czym Ciacha również przepadają. Nie ma to jak dobry gust muzyczny. Przynajmniej nie jest to Phil Collins.  

Co najciekawsze, Cole w domu karmiony był kawałkami Beatlesów, a The Rolling Stones poznał dopiero niedawno dzięki swojemu fizjoterapeucie. Uwielbienia piłkarza dla tego wielkiego zespołu ie podzielają jednak koledzy z klubu. Nie ma szans, abyście w szatni Chelsea usłyszały "Satisfaction".

- Nie mogę puścić tej muzyki nawet na pięć minut. Jeśli to robię, chłopaki wbijają mi łokcie w żebra. Oni tego po prostu nie lubią. Nie rozumiem - mówi Cole.

My tez nie rozumiemy, mówią Ciacha.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.