Tenisistki znów źródłem sensacji

Ostatnie dni przyniosły nam parę interesujących wieści z okolic kortów, na których grają panie. No, może nie dosłownie z kortów, bo przecież nie plotkujemy zwykle o jakości meczów czy poszczególnych zagraniach sportsmenek. Bardziej nas obchodzi ich pozazawodowe życie. Tym razem zatem pożywki dostarczyły nam Martina Hingis oraz - jakże by inaczej - Maria Szarapowa.  

Martina zaszokowała nas i sprawiła, że przestałyśmy już wierzyć w czystość w sporcie na świecie. I bynajmniej nie mamy tu na myśli stanu odzienia Hingis. 27-letnia gwiazda tenisa, jedna z najlepszych zawodniczek w historii, przyznała się bowiem do tego, że przed tegorocznym turniejem na Wimbledonie wykryto w jej organizmie kokainę. Naganne. W związku z tymi oskarżeniami Szwajcarka postanowiła zakończyć karierę i to akurat bardzo pochwalamy. Też uważamy, że kompromitację najlepiej zatuszować zniknięciem i zakopaniem się gdzieś za siedmioma górami, za siedmioma lasami. Swoją drogą, słyszałyśmy, że z kokainą imprezuje się fajnie, trudniej się zmęczyć, przytyć i w ogóle, niektórzy to wręcz nie umieją bez niej żyć i zawsze chcą więcej - wciąga - ale żeby znowu wyrzec się wielkiej sławy i pieniędzy dla narkotyków? Jakby żałosne.

O naszej "ulubienicy" Szarapowej zrobiło się za to znów głośno z powodu procesu, jaki wytoczył jeden z pracowników amerykańskiej agencji reklamowej swojemu szefowi. Jednym z dowodów w procesie jest bowiem to zdjęcie Marii (dla leniwych, podpowiadamy: podgląd pod spódniczkę Szarapowej). Niby nic, a jednak. Okazuje się, że pozwany pracodawca ma bowiem perwersyjne upodobanie do robienia ukradkowych zdjęć intymnych miejsc kobiecego ciała (przy czym bohaterki zdjęć muszą pozostać nieświadome). Pracownik, który złożył pozew, został ponoć zwolniony, gdyż nie chciał brać udziału w chorym procederze. Sprawa naprała rumieńców właśnie dzięki ujęciom bielizny Szarapowej.

Ciacha podsumowują: Maria Szarapowa jest wszechobecna, nawet przy tak kuriozalnej okoliczności, co oczywiście nas mocno denerwuje (tak, jesteśmy zazdrosne o jej sławę i urodę). A cała sprawa dziwna jest i niesmaczna. Uważajcie, dziewczyny, na mężczyzn z aparatami, nie wiadomo, do czego jeszcze są zdolni.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.