Valerie Thompson - szybka jak błyskawica

Jak już zaczęłyśmy o kobietach i motocyklach, to podążymy tym tropem...  Takie babki zawsze nam imponują. Dlaczego? Bo dla nich nie ma rzeczy niemożliwych a na zmiany nigdy nie jest za późno. Możesz pół życia spędzić przed monitorem komputera, stać za barem, parzyć kawę szefowi, marząc o awansie albo realizować się jako bussines woman. Ale to wcale nie znaczy, że to jest cały Twój świat i na tym koniec. Bo masz wybór i możesz ze swoim życiem zrobić, co tylko chcesz. Niezależnie od tego, ile masz lat i kim jesteś.   

Poważnie coś to zabrzmiało a nam właściwie chodziło głównie o to, że na realizowanie swoich pasji i spełnianie marzeń zawsze jest odpowiednia pora. Bariery siedzą w nas, naszych głowach a nie w otoczeniu. Przykładem kobiety, która to zrozumiała i postanowiła coś z tym zrobić, jest Amerykanka Valerie Thompson.

Ciacha ostatnio przeczytały, że Valerie przez blisko 10 lat była przykładnym solidnego urzędnikiem bankowym. Codziennie rano wstawała do pracy, dzielnie spędzała w biurze te kilka obowiązkowych godzin, a popołudniami grzecznie wracała do domu. Zwykłe normalne życie, które Thomson w pewnym momencie się znudziło i postanowiła zrobić coś nieoczekiwanego, nieprzewidywalnego. Powiedzmy że zaszaleć.

Zawsze kochała motocykle, zawsze szukała emocji i podwyższonej dawki adrenaliny. Stąd pomysł, żeby zostać pierwszą kobietą w historii, która na motocyklu marki HD Panhead (i to ponoć jest model, na którym takich rzeczy zrobić się nie da) przekroczy prędkość 200 mhp/h. I od kiedy to sobie postanowiła, uparcie dąży do tego, żeby swój cel zrealizować. Już udało jej się (i to kilkakrotnie) pobić rekord prędkości w swojej klasie, uzyskując rezultat blisko 260km/h. Teraz przymierza się do ataku na 200 mhp. Po założeniu specjalnej obudowy aerodynamicznej na swoją maszynę, będzie mogła przystąpić do tego nie lada wyczynu. Zobaczymy jak jej pójdzie. Ciacha w każdym razie mocno kibicują, żeby się udało.

Więcej o:
Copyright © Agora SA