David w USA, część 3

Ostatnio redaktorka Ciach postanowiła bojkotować wszelkie newsy dotyczące Davida Beckhama i jego przeprowadzki do słonecznego Los Angeles, z nie mniej słonecznego Madrytu (jutro w stolicy Hiszpanii będzie bagatela 37 stopni w cieniu). Zapewne Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, zdążyli zauważyć ów bojkot, gdyż ostatni wpis dotyczący tego wyśmienitego piłkarza, wyglądał właśnie tak .A jak wiedzą wszyscy żyjący w dobie globalnego internetu, od tego czasu wydarzyło się naprawdę wiele. Jak choćby debiut D. w barwach LA Galaxy.A teraz wyznanie które najpewniej zrujnuje moją pseudo-dziennikarską karierę. Otóż ... polubiłam Davida Beckhama.

Tak tak. Uczucie to spadło na mnie niespodziewanie i nadal nie mogę się z niego otrząsnąć. Zawsze wydawało mi się, że Beckham to tylko wybryk specjalistów od kreowania wizerunku. Ot, taka gorsza wersja metroseksualnego

Freddiego Ljungberga

.

Może i ma dobra prawą nogę, ale pewnie takie same prawe, a może nawet lewe nogi ma z pewnością kilku, albo kilkunastu piłkarzy, których istnienia nie jestem nawet świadoma. W dodatku posiadanie żony w postaci Posh Spice, też nie pomaga. A już gdy zobaczyłam to zdjęcie, to stwierdziłam - Koniec Dawid, przebrałeś miarkę.

Ale nadeszła noc z poniedziałku na wtorek i moje nastawienie do Tego Pana przybrało nieoczekiwane formy. Wszystko przez dokument, wyprodukowany przez ITV pt. David Beckham New Beginnings. Po obejrzeniu tego prawie godzinnego filmu wyłania się obraz człowieka szalenie sympatycznego, który wcale nie jest zarozumialcem i snobem. To facet, który z pasja opowiada o swoich synach i żonie (to ostatnie trochę mnie dziwi, ale de gustibus...). Potrafi śmiać się z samego siebie i swoich fryzur. W dodatku wzrusza się na babskich filmach i tuż przed wyjściem na murawę, siedzi w toalecie. A wydawało się Ciachom, że takie przypadki przydarzają się tylko min i to tuż przed sesją.

Cały film, co prawda w odcinkach, możecie zobaczyć tu , tu , tutaj i tutaj i jeszcze raz tutaj .

Gorąco polecam.

Więcej o:
Copyright © Agora SA