Mario wielokrotnie bywał już bohaterem naszego portalu.
A to chodził sobie na kebaba w Krakowie.
A to wyskakiwał z dziwnymi propozycjami do Shakiry.
A to chciał całować angielską królową.
Pamiętajmy przy tym, że to tylko namiastka życia Balotellego. Gdyby opisać wszystkie wyskoki Włocha, powstałoby z tego niezłe tomisko, a film trwałby dłużej niż wszystkie części Harry'ego Pottera razem wzięte i byłoby w nim co najmniej tyle samo niesamowitych przygód.
Tym razem jednak Mario zaskoczył pozytywnie.
Sprawa ujrzała światło dzienne za sprawą tego tweeta:
Według doniesień brytyjskich mediów anonimowy darczyńca wpłacił sporą sumę pieniędzy na zniszczony w pożarze Manchester Dog's Home, czyli takie ich schronisko dla psów. Suma ta określana jest jako "five-figure", co znaczyć ma, że ofiarodawca przekazał kwotę między 10 a 100 tysięcy dolarów. John Bradley twierdzi, że taką hojnością i skromnością wykazał się Mario.
Nie róbcie tak, ok?
Informacja nie została potwierdzona, ale myślimy, że jest prawdziwa. Mario jest znany z miłości do psów. Pracownicy schroniska opowiadają, że jeszcze jako gracz Manchesteru City oferował, że zanim jego pupil nie zostanie sprowadzony do Wielkiej Brytanii, może wyprowadzać na spacer psy porzucone. Balotelli w przeszłości wspierał też finansowo bezdomnych.
Mario, jeśli to wszystko prawda (a myślmy, że tak), chcemy powiedzieć Ci jedno:
Aha, może nawet uda nam się załatwić Ci darmowego kebaba w Krakowie, kiedy tylko będziesz chciał.