Dlaczego wcześniej nie dostrzegałyśmy tego uśmiechu?

Grzegorz Krychowiak jest kolejnym polskim sportowcem, który wita nas dziś z okładki magazynu.

Znacie to uczucie, gdy o 5:30 rano zostajecie brutalnie wyrwane z głębokiego snu z wrażeniem, że ktoś burzy Wasz dom/blok, a okazuje się, że to śmieciarka? Ja znam. Dzisiaj znam aż za dobrze. I pewnie byłby to paskudny dzień, gdyby nie uśmiechający się Grzesiek Krychowiak. Tak sobie wędrując przez odmęty Facebooku, trafiłam na okładkowe zdjęcie do magazynu "Four Four Two". I oniemiałam. Gdzie ja miałam wcześniej oczy? Dlaczego nie dostrzegłam, że jego mięśnie twarzy potrafią działać takie cuda?

Dobrze, prawdę mówiąc, pewne sygnały były już wcześniej.

Fotograficzne:

embed

[fot. facebook.com/rl9official]

I filmowe:

Tylko gdzieś te sygnały umykały w gąszczu innych historii, innych dokumentacji, innych uśmiechów.

Albo fryzury na Marco Reusa, który zużył roczny zapas żelu do włosów całej Borussii Dortmund.

Grzegorz KrychowiakGrzegorz Krychowiak youtube.com youtube.com

Albo znikały pośród zachwytów nad dziewczyną Grześka.

Od dzisiaj nie mają już prawa zniknąć. Trzeba biec do kiosku, wykupić wszystkie egzemplarze "Four Four Two" i wytapetować sobie pokój uśmiechającym się Krychowiakiem. Która z Was biegnie razem ze mną?

PS O nie, jeszcze "Przegląd Sportowy" chce mnie dzisiaj estetycznie zabić. Patrzcie same: klik .

Panagiotis, przybywaj z pomocą.

embed
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.