Suarez in, Alexis out

Czyli Barca pierwsza wyciąga wnioski z brazylijskiego mundialu.

Mundial  jeszcze trwa i najważniejszy mecz przed nami, jednak wszyscy piłkarze już okazje do zaprezentowania swoich umiejętności mieli, a klubowi pracodawcy wyciągnęli odpowiednie wnioski. I od razu letnie okienko transferowe rusza z kopyta, bo pierwsze ruchy na rynku są z udziałem nazwisk nie byle jakich - Sanchez i Suarez.

Pomimo mundialowych zawirowań, a może właśnie z ich powodu (no chyba nie ugryzie swojego kolegi  z drużyny?) po Luisa rzuciły się prawie wszystkie europejskie firmy. Zgodnie z dzisiejszymi oficjalnymi informacjami, wyścig wygrała FC Barcelona, która na swojej stronie internetowej już dumnie obwieszcza zakup Suareza. Jak to zwykle bywa w wypadku wielkich zakupów Dumy Katalonii, ostateczna cena jest owiana tajemnicą, ale plotki mówią, że oscyluje wokół 72 milionów euro.

embed

[fot.fcbarca.com]

Nowy klub nie oznacza jednak nowego piłkarskiego życia, a  kara FIFY wcale nie ulegnie anulowaniu. Czteromiesięczne zawieszenie nie tylko nie pozwoli mu na grę w pierwszych dwóch kolejkach Primera Division, ale i sprawi, że historyczna prezentacja wcale nie odbędzie się na Camp Nou z tysiącami widzów na trybunach, ale w kameralnej Sali konferencyjnej położonej obok.

Tak czy inaczej, na Suareza Duma Katalonii musiała jakoś zarobić. Zarobić jedno, ale zrobić miejsce w ataku to drugie. I tak na sprzedaż wystawiony został Alexis Sanchez, który jednak długo swojego statusu nie utrzymał, bowiem od razu do swojego koszyka włożył go stały klient katalońskiego supermarketu - Arsenal Londyn.

embed

Chilijczyk w czwartek przyjechał do Londynu, by przejść testy medyczne, a dziś do mediów trafiła już informacja, że jest piłkarzem Kanonierów. Tak drogi jak Suarez nie był, jednak 40 milionów to w przypadku Arsenalu suma niebagatelna i tym samym ustanawia rekord drugiego najdroższego transferu w historii klubu.

Trzymamy zatem kciuki za nowy początek obydwu piłkarzy i szybką aklimatyzację. Żaden wielką ikoną klubową nie był, więc płaczu za wiele nie ma, a że transakcja przebiegła miedzy Primera Division i Premier League, żadna nie straci na atrakcyjności.

Więcej o:
Copyright © Agora SA