No to dostaliśmy wczoraj zimny prysznic od Canarinhos

Łukasz Żygadło wie, że poniedziałkowe poranki najlepiej spędza się pod kocem.

Cały poniedziałek najlepiej spędza się pod kocem, ale czasem trzeba z niego wyjść, żeby zagrać z Brazylią spotkanie w Lidze Mistrzów. To znaczy, nie no, nie będziemy dziś grali jeszcze więcej, bo tak naprawdę śniadanie Ziomka pod kocem Andrzej Wrona uchwycił w sobotę, ale cicho, nie psujcie nam wstępu.

W niedzielę w Bydgoszczy Polacy wyszli na boisko jakby w ogóle nie chcieli spod tych koców wychodzić.

embed

Ich gra w niczym nie przypominała tej pięknej z piątku, niestety to samo można powiedzieć o Brazylijczykach. Bruno Rezende przyznał po meczu, że jego ekipa rozegrała najlepsze spotkanie tegorocznej edycji Ligi Światowej, podczas gdy my, cóż, porozmawiamy może o nowej fryzurze Cichego Pita, co?

Grzegorz BociekGrzegorz Bociek Fot. Michał Łepecki / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Micha? ?epecki / Agencja Gazeta

Pit chyba nie chce. Dobra.

No i teraz sytuacja w naszej grupie trochę się pokomplikowała, bo nie dość, że zrównaliśmy się z Canarinhos punktami, w tabeli wyprzedził nas Iran, który w weekend dwukrotnie pokonał u siebie Włochów. Dobra wiadomość jest taka, że Brazylijczykom do końca fazy grupowej zostały już tylko dwa spotkania (z Włochami), my mamy do rozegrania cztery z Iranem.

No, to przytulamy chłopaków...

Grzegorz BociekFot. Micha? ?epecki / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Micha? ?epecki / Agencja Gazeta

I walczymy dalej!

Więcej o:
Copyright © Agora SA