A tak w Zębie witano mistrza olimpijskiego Kamila Stocha [GALERIA]

Były prezenty, przemówienia, podziękowania, torty, żarciki i wszystkie inne niezbędne elementy witania mistrzów olimpijskich w rodzinnych stronach.

W Ząbie z honorami witano we wtorek nie tylko Kamila Stocha, ale wszystkich olimpijczyków związanych z Podhalem. Ulicami miasta przejechał imponujący orszak dorożek:

Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl

Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta

W pierwszej z nich gwiazda uroczystości Kamil Stoch z żoną Ewą i rodzicami.

Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta

Dobry nastrój nie opuszczał podwójnego mistrza olimpijskiego z Soczi, mimo, że wcześniej przyznał, że nieszczególnie komfortowo czuje się na świeczniku.

Chciałem podziękować za organizację tego dnia, kibicom, którzy przyszli i marzli, i kolegom z drużyny, że też byli. Dziś było bardzo trudno. Musiałem się do tego psychicznie nastawić. Wolę występować na skoczni niż jako celebryta czy miś z Krupówek. Widzę jednak, że to ma sens, bo należy podziękować ludziom, którzy nas wspierają i jeżdżą po całym świecie - powiedział.

Kamil, mimo wszystko, nie sprawiał wrażenia szczególnie umęczonego, wręcz przeciwnie, bawił się chyba nieźle i humor mu dopisywał. Gdy skoczek od wójta Poronina odbierał węgiel kamienny pod budowę domu, a od sąsiadów sosręb (drewniana belka ze zdobieniami) stwierdził, że przydałoby się jeszcze pozwolenie na budowę. Z kolei gdy miejscowi strażacy honorowali go tytułem członka Ochotniczej Straży Pożarnej w Zębie i złotym hełmem...

Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta

Śmiał się by nie budzić go o piątej rano na akcje.

A więcej Kamila Stocha i jego prezentów w naszej galerii. Będzie tort!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.