Jak zapewne wiecie, w miniony weekend Włosi mieli swój turniej finałowy Pucharu Włoch, który obfitował w wiele niespodziewanych rozstrzygnięć. Czyli dwa. Na początku Perugia Aleksa Atanasijevića uporała się z faworyzowaną Maceratą Bartka Kurka, kolejnej sensacji w finale już nie było, choć na końcowy sukces Copry Piacenzy raczej wielu kibiców nie stawiało.
Nie ma co się zatem dziwić szaleńczej i spontanicznej radości siatkarzy tego klubu, któremu Puchar Włoch udało się wywalczyć po raz pierwszy w historii rozgrywek. I ten Luca, nasz Luca, niewinny skromny młodzieniec, którego zawsze chciałyśmy przedstawić babci, wywinął taki numer. Tak, wywinął to dobre słowo:
)
No tu już trzeba będzie pożyczać spryskiwacz od Jurka .
Jerzy Janowicz AP
Uch. A jeśli chcecie obejrzeć też trochę grzeczniej celebracji, zapraszamy na tradycyjne tańce i śpiewy w autobusie:
)
Lukę w którym wydaniu wolicie?