Co do Robocopa, to feler tego przebrania polega na tym, że osłania ono szczękę i usta, a skoro odsłania szczękę i usta to odsłąnia też biczfejsa, a tego biczfejsa z żadnym innym biczfejsem nigdy nie pomylimy.
Chłopcy z Arsenalu poprzebierali się za superbohaterów, tudzież postacie z gier i kreskówek z okazji klubowego Christmas Party, a Wojtuś wrzucił nawet na swojego fejsa 30 sekund rozpikselowanego pijackiego szaleństwa w autobusie:
Jak Wam się podobają Kanonierzy w takich wcieleniach? Mesut, słonko, kaloryfer ci się trochę przekrzywił:
A Oli, gdzie właściwie jest Oli? Czy jest Tarzanem? Albo księciem z bajki? O nie, patrzcie, znalazł się:
No tak.
A Aron? No, przecież, Rambo. Rambo, jakieś 100 razy bardziej hot od pierwowzoru...