Sto lat, Ryan!

Oh, wait, to zostało jeszcze tylko 60. Legenda Manchesteru United kończy dzisiaj 40 lat.

Nie będziemy się tu rozpisywać o genialności Ryana, o jego legendarności i wyjątkowości jego kariery w United, powiemy tylko, że z roku na rok kochamy go coraz bardziej, jest bowiem jednym z tych, coraz mniej licznych piłkarzy, którzy utrzymują nas w przekonaniu, że nie jesteśmy jeszcze takie stare. Podczas, gdy europejskie boiska podbijają powoli piłkarze urodzeni w latach, w których my uczyłyśmy już pierwsze lalki Barbie skoków ze spadochronem (true story) i umierałyśmy z miłości do Michaela Jacksona (sadly, even more true story), Ryan Giggs wciąż gra i wciąż robi to dobrze, a przecież debiutował, gdy byłyśmy bardzo małe. Więc dziękujemy Ci Ryan, kochamy Cię, życzymy wszystkiego najlepszego i mamy szczerą nadzieję ujrzeć Cię kiedyś w trenerskim garniturze przy Old Trafford.

A w bonusie - gif, który zrobi Wam wodę z mózgu:

embed
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.