Na początek podkreślimy, że naprawdę naprawdę nie chcemy szukać tutaj taniej sensacji, ale czytanie między wierszami oraz analiza tonów i mimik to nasze hobby, a za skłonność do egzaltacji nam płacą.
Oto bowiem Zbyszek Bartaman, tuż przed wyjazdem na mecze towarzyskie do Serbii, udzielił ot takiego najzwyklejszego najbardziej typowego wywiadu dla SiatkarskaLiga.tv, trochę o zdrowiu, trochę o ostatnich poczynaniach reprezentacji i rywalizacji na pozycji atakującego, gdy wtem Krzysztof Wanio zacytował "siedzącego tu wcześniej" Andrzeja Wronę, który stwierdził, że podczas tegorocznej edycji Ligi Światowej "sięgnęliśmy dna" i zapytał jak zapatruje się na to Bartman.
A Zibiemu takie sformułowanie ewidentnie nie przypadło do gustu. No i teraz zadanie dla Was: czy tylko my w odpowiedzi "to dość ciekawie się wypowiedział, jak na swój pierwszy występ w reprezentacji" dopatrujemy się odrobiny kpiącego i protekcjonalnego tonu oraz malutkiej szpilki wbitej Andrzejowi? (Zwłaszcza, że towarzyszy temu mina jakby ktoś podsunął mu pod nos rozgotowaną kalarepę). Zobaczcie same:
A może to tylko niewinna, bezrefleksyjna wypowiedź wpisująca się w kontekst i typowy dla Zbyszka sposób wypowiedzi? Jak myślicie, Andrzej się obrazi?
Swoją drogą, Krzysztof Wanio powołuje się na słowa przepytywanego wcześniej środkowego, ale rozmowy z Wroną na stronie coś nie uraczyłyśmy. Przypadek? ;)