Lewis Hamilton i Nicole Scherziger już zdążyli do siebie wrócić?

No to poszło szybciej niż się spodziewałyśmy.

To, że ponowne zejście się jest tylko kwestią czasu wiedziałyśmy w sekundzie w której nieco ponad miesiąc temu gruchnęła wieść o ich rozstaniu. Lewis każdą aktywność życiową i internetową sprowadzał do pokreślenia jak bardzo tęskni za swoją wyjątkową kobietą, z którą ponoć cały czas utrzymywał kontakt telefoniczno-smsowy.

W ostatnim odcinku stosunki miały ocieplić się na tyle, że para planowała spotkanie w celu przedyskutowania szans na wspólną przyszłość , w dzisiejszym wiemy już, że Nicole przystała na propozycję i zaprosiła (byłego?) ukochanego do swojej luksusowej willi w Beverly Hills, gdzie odbyli kilkudniową *naradę*. Z której wynikło na razie nie wiadomo jeszcze co.

Oni desperacko pragną być razem, ale wiedzą że od teraz do Świąt to będzie wyjątkowo ciężkie (Lewis ma wyścigi, Nicole X-Factora - przyp.red.). Obydwoje są gotowi postarać się jak tylko mogą, by to zakończyło się sukcesem - cytuje źródło bliskie pary brytyjski Mirror. - Oni serdecznie siebie kochają i bardzo za sobą tęsknili od rozstania - dodaje "przyjaciel".

W dalszej części publikacji dowiadujemy się, że spotkanie w domu Nicole w celu przedyskutowania przyszłości w odczuciu obojga zakończyło się "dużym sukcesem", ale nawet nie będziemy się zastanawiać co to może oznaczać.

Są razem czy nie są? Za dwa dni będziemy dementować to na razie może nic ogłaszać nie będziemy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.