W minionych tygodniach to częściej Łukasz jest tym zadającym pytania, siatkarz/dziennikarz/celebryta dał się jednak namówić na dłuższą rozmowę z Polska The Times . Inaczej niż od nowej ścieżki kariery zacząć się nie dało - środkowy stwierdza, przez lata kariery sportowej miał do czynienia z wieloma dziennikarzami, tymi profesjonalnymi, jak i ludźmi "z łapanki". To skłoniło go do wniosku, że skoro dziennikarstwem (chociaż on sam przez określeniem "dziennikarz" w odniesieniu do swojej osoby się wzbrania) mogą zajmować się laicy bez doświadczenia, może spróbować i on. Zwłaszcza, że co jak co, na dziennikarstwie może nie, ale na siatkówce to akurat się zna.
Nie jest jednak tak, że skoro zdarzało mu się w przeszłości krytykować dziennikarzy, a teraz sam zajmuje się tym po swojemu, poczuł się nagle bogiem mikrofonu i ruszy w Polsce z cyklami wykładów na temat należycie pełnionej pracy reportera.
(Ale, jakby co, to my wszystko możemy zorganizować, prelegentów załatwić).
Tylko przez chwilę, bo kariera sportowa to wciąż dla Kadziewicza sprawa aktualna. Nie wykluczone, że w przyszłym sezonie ponownie zobaczymy go w Szachciarze Soligorsk, ale pojawia się też opcja polska.
Czyli Delecta?