Lewis Hamilton mówi, że jego świat przewrócił się do góry nogami

Nicole Scherzinger mówi, że rozstanie "ssie". No to my się pytamy: PO CO.

Zeszły tydzień powitałyśmy szokującą wiadomością o zakończeniu 5-letniego związku kierowcy i piosenkarki. Szokującą, bo ich relacja po wielu przejściach i odejściach wydawała się w tym momencie solidną skałą, co Lewis sugestiami o rychłych zaręczynach tylko potwierdzał.

A tu nagle koniec. Oficjalne oświadczenie rzeczników prasowych podawały powód ten co zawsze - za dużo zobowiązań zawodowych, za mało czasu na miłość. Mniej oficjalne źródła twierdziły jednak, że to Lewis był stroną "rzucającą" a Nicole ma złamane serce.

Wygląda na to, że i sam Hamilton nie znosi rozstania najlepiej, o czym powiadomić postanowił widzów w rozmowie ze Sky Sports po weekendowym ściganiu w Niemczech.

Ukrywanie emocji było dla mnie zawsze trudne. Robię co mogę by zachować pozytywne nastawianie, ale przechodzę teraz przez naprawdę ciężki czas radząc sobie ze stratą kogoś naprawdę, naprawdę specjalnego w moim życiu. Mój świat przewrócił się do góry nogami...- wyznał, potwierdzając dopytującemu się dziennikarzowi, że mowa o Nicole.

(Bo na pewno wszyscy myśleli, że o Roscoe.)

Kierowca zapewnia przy tym, że stara się skoncentrować  teraz maksymalnie na pracy i nie przenosić negatywnej energii na pracujących dzień i noc na jego sukces mechaników. Sprawdzonej metody rzucenia się w wir pracy po rozstaniu próbuje również Nicole, ale i jej nie udaje się nie odwoływać do obecnej sytuacji życiowej.

Piosenkarkę, która pracuje przy kolejnej edycji brytyjskiego X Factora, miał ponoć mocno poruszyć występ jednego z uczestników programu, który wykonywał piosenkę o samotności po zakończeniu związku.

To poruszyło moje czułe struny w sercu - skomentowała wykonanie. - Taka sytuacja jest do d***, co nie? Naprawdę do d***. - dodała.

Lewis cierpi, Nicole cierpi. Dajemy im max 2 miesiące na powrót.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.