Wielki Iker, sensacja w Kopenhadze i niespodzianka w Rio, czyli reprezentacje wciąż grają i grają

A przecież lada moment startuje Puchar Konfederacji.

Hiszpania - Irlandia 2:0

Ten mecz towarzyski pewnie nie zwróciłby uwagi całego piłkarskiego świata, gdyby nie jeden mały szczegół. Wszyscy chcieli sprawdzić, w jakiej formie jest rezerwowy ostatnio bramkarz Realu Madryt. Trener del Bosque uznał, że najlepiej będzie jeśli i Iker i Victor Valdes rozegrają po pół spotkania.

Iker zagrał w drugiej połowie i w pełni swoje 45 minut wykorzystał, dwukrotnie ratując drużynę przed stratą bramki. I dziennikarze w Hiszpanii, który do tej pory byli raczej zgodni, że nadszedł czas na Victora Valdesa, teraz zaczęli się zastanawiać. Choć równie dobrze można by napisać, że powariowali. "Casillas zatrzymał Irlandię dwiema interwencjami, które przejdą do historii" stwierdziła "Marca", a "AS" odkurzył stary przydomek "święty Iker".

Biedny ten Valdes, choć na szczęście dla niego, to spokojny z natury del Bosque podejmie ostateczną decyzję. Bramkarz się popisywali, więc gole w tym spotkaniu padały dopiero pod koniec. W 69 pierwszego zdobył Roberto Soldado, a w 88 minucie wynik na 2:0 ustalił Juan Mata.

REUTERS/ADREES LATIF REUTERS/ADREES LATIF

Dania - Armenia 0:4

Więc jeśli wydawało Wam się, że Polska piłka ma problem, pocieszcie się, że Duńczycy mają większy. Rok temu ich reprezentacja dzielnie walczyła z Niemcami, Portugalią i Holandią o wyjście z grupy na Euro, dziś przegrywa  u siebie 0:4 z 89. drużyną na świecie. Dodajmy, że był to mecz eliminacji do Mundialu w Brazylii.

AP

W Kopenhadze żałoba narodowa, szanse "Duńskiego Dynamitu" na grę w Brazylii są niemal tak duże, jak nasze, wszyscy zastanawiają się, czy nie pora zwolnić pracującego z kadrą już 14 lat Martina Olssena, a określenie "żenujące" na postawę piłkarzy jest jednym z łagodniejszych. Warto dodać, że Armenia nie jest jakimś tam wyjątkowym czarnym koniem tych eliminacji. W piątek przegrała w Erwaniu 0:1 z... Maltą.

AP

Tak więc w Danii mają gorzej niż w Polsce.

Włochy - Haiti 2:2

Tymczasem w Rio Włosi przygotowują się do startu w Pucharze Konfederacji i w ramach tychże przygotowań postanowili potrenować strzelanie w meczu z słabiutkim Haiti. Pierwszego gola tuż po gwizdku zdobył Giaccherini, jednak następne padać nie chciały bardzo długo. Dopiero w 72 minucie na 2:0 podwyższył Claudio Marchisio.

AP/Felipe Dana AP/Felipe Dana

Wydawało się, że spotkanie zakończy się wynikiem "do zapomnienia", a tymczasem w 84. minucie rzut karny wykorzystał Saurel, a w tuż przed końcem sensacyjny remis Haiti zapewnił Peguero.

Italy 2-2 Haiti Footyroom.com przez Futbol2101

Cóż, Włosi muszą jeszcze popracować nad koncentracją. Czasu jest mało, bo początek Pucharu Konfederacji już w sobotę. Osiem drużyn przetestuje sześć stadionów, na których za rok odbędą się mistrzostwa świata.

W Grupie A zagra Brazylia, Japonia, Meksyk i Włochy, a w B Hiszpania, Urugwaj, Tahiti i Nigeria. Mecze odbywać się będą w dość przystępnych godzinach (transmisje w TVP i SPORT.TVP.PL odpowiednio o 20.40 i 00.30), więc z pewnością będziemy śledzić te wydarzenia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.